GRINGO WŚRÓD DZIKICH PLEMION Wojciech Cejrowski

RECENZJA

Choć mam ambiwalentny stosunek do autora tej pozycji, to zdecydowałem się na zamieszczenie tej książki na naszej liście. Cokolwiek można powiedzieć o Panu Wojtku, to na pewno nie to, że brakuje mu poczucia humoru czy oryginalności. Podobnie jest w przypadku tej pozycji, choć nie jest to literatura wybitna, to na pewno napisana jest ciekawym, można nawet powiedzieć niekiedy zbyt silącym się na oryginalność sposobem. Jednak oceńcie to sami:) (TZ)

Książka Cejrowskiego "Gringo..." była ewenementem na polskim rynku księgarskim. Od wielu lat literaturę podróżniczą wydawano mało, rzadko i w niskich nakładach. Cejrowski napisał pełną zabawnych (choć niektórych przekoloryzowanych) anegdot ze swoich podróży po Ameryce Łacińskiej, wypełnił ją wielką ilością zdjęć, wydrukował na dobrym papierze i umieścił w twardych okładkach. Tradycyjni wydawcy pewnie pukali się w głowę. Tymczasem wysokość sprzedaży (ćwierć miliona egzemplarzy!) przyćmiła wszystkie inne książki podróżnicze razem wzięte. Pomysł sprzedaży osobistej przez autora na ulicach miast lub wnętrzu supermarketów był niespotykany ale przyniósł wielki sukces (głównie dzięki temu, że jego osobę kojarzono z telewizji).

Na pewno warto przeczytać, traktując tą książkę jako zbiór ciekawych historyjek i anegdot. Jej kontynuacja - "Rio Anaconda" nie jest już tak dobra. (ŁC)