|
HIPOTERMIA
Organizm człowieka jest bardzo wrażliwy na zmianę temperatury. Wystarczy, że temperatura ciała człowieka spadnie poniżej 35 stopni, a więc o jakieś półtora stopnia, a dochodzi do bardzo poważnego zaburzenia czynności organizmu, nazywanego hipotermią. Jest ona spowodowana tym, że nasz organizm nie radzi sobie z tempem wychładzania naszego ciała. Oczywiście o wychłodzenie ciała dużo łatwiej w wodzie niż na lądzie. To z kolei dlatego, że woda jest o wiele lepszym przewodnikiem ciepła niż powietrze. Woda zabiera ciepło około 20 razy szybciej od powietrza. W literaturze utrzymuje się zasadę, że człowiek w wodzie o temperaturze poniżej 10 stopni może przeżyć tyle minut, ile woda ma stopni. Oczywiście w tym przypadku dochodzą również indywidualne możliwości organizmu, które czasem są wprost nieprawdopodobne (np. do dziś nie wiadomo dlaczego kilku osobom udało się przeżyć katastrofę Titanica w zimnym ocenie mimo długotrwałej obecności w wodzie). W zimnej wodzie paradoksalnie nie należy się wogóle ruszać, ludzie często robią odwrotnie myśląc, że będzie im cieplej. Nic bardziej mylnego, gdy się ruszamy to zwiększamy krążenie krwi, a co za tym szybciej wytracamy ciepło.
1. W górach czy na otwartej przestrzeni w warunkach zimowych, szczególną uwagę musimy przykładać do ochrony przed wiatrem. Silny wiatr potrafi obniżyć odczuwalną temperaturę nawet o kilkadziesiąt stopni. Ponadto, silny wiatr przyśpiesza parowanie skóry, co również znacząco wpływa na ochładzanie naszego organizmu.
2.
W celu uniknięcia hipotermii musimy odpowiednio ciepło się ubierać,
chronić ciało przed wiatrem. Tutaj doskonałym wynalazkiem jest odzież
termoaktywna. Ilu z nas pamięta stare bawełniane ciuchy, w
których człowiek pocił się jak w saunie, a potem jak na moment
zatrzymał się w górach, to czuł przerażające zimno, tak jakby
ktoś nakrył go mokrym ręcznikiem. Największą zaletą odzieży
termoaktywnej jest właśnie brak takiego uczucia. Dzieje się tak dzięki
temu, iż te materiały przepuszczają nasz pot na zewnątrz, a przede
wszystkim nie wchłaniają go do środka, więc potrafią bardzo szybko
schnąć, nawet przylegając do naszego ciała.
3. Przy hipotermii nasz organizm najpierw będzie walczył o głowę i korpus, a zatem nogi i ręce są pierwsze narażone na wychłodzenie. Hipotermię dzieli się na kilka etapów, czyli od takiego wychłodzenia, w którym jeszcze jesteśmy sobie w stanie pomóc sami, do takiego w którym sami pomóc już sobie nie możemy i który w krótkim czasie prowadzi do śmierci.
4. Niepokojącym i podstawowym objawem wskazującym na to, że nasz organizm nie radzi sobie z szybkością wychładzania naszego ciała są dreszcze. Są spowodowane niekontrolowanymi kurczami, które mają za zadanie wygenerować dodatkowe ciepło poprzez organizm. W pierwszym etapie czujemy osłabienie ciała, jest nam po prostu zimno, czujemy osłabienie rąk i nóg, mamy zimne stopy i ręce, jak również może pojawiać się lekka dezorientacja i niepokój, mogą też wystąpić zawroty głowy. W takich przypadkach trzeba dążyć do rozgrzania organizmu, najlepiej poprzez przyjmowanie ciepłych, słodkich płynów. Nie można spożywać napojów alkoholowych, które zmierzają do jeszcze większej utraty ciepła z organizmu. Ideałem oczywiście jest znalezienie się w śpiworze, bądź ciepłym pomieszczeniu, a jeżeli jest to niemożliwe, to warto mieć sztuczne rozgrzewaczy przy sobie i przykładać je do głowy, pleców, szyi i ud. Należy unikać gwałtownego ogrzewania. Pamiętam, jak Pałkiewicz opisywał w swojej książce przeprawę na Syberii, kiedy przy kilku dziesięciostopniowym mrozie, załamał się lud i jedne sanie znalazły się z ludźmi pod wodą. Wtedy miejscowi momentalnie rozpalili ognisko, ale tym przemoczonym nie pozwolono zbyt mocno zbliżać się do tego ogniska, mieli ogrzewać się stopniowo. Ciekawostką było to, że w przypadku braku możliwości rozpalenia ognia, miejscowi po prostu zabijają renifera i ogrzewają się jego wnętrznościami.
5. Hipotermia wpływa na zdolność właściwej oceny sytuacji. Łatwo przeoczyć moment, kiedy tracimy orientację i wtedy musimy liczyć na inne osoby, które mogą zauważyć nasze irracjonalne zachowania i spowolnione reakcje. Jeżeli oziębianie postępuje dalej, dezorientacja przechodzi w zobojętnienie, szczególnie niebezpieczne, ponieważ ofiara przestaje interesować się własnym losem.
6. W dalszym etapie postępowania wychłodzenia człowiek zaczyna odczuwać ból z zimna, kończyny tracą wrażliwość na bodźce, może również dojść do zaburzenia świadomości, utraty poczucia czasu, apatycznych zachowań. Wtedy taki człowiek nie może już sobie pomóc samemu, skazany jest na pomoc innych. W kolejnym etapie następuje coraz częstsza utrata świadomości, apatia, ustaje drżenie z zimną (to jest bardzo alarmujący objaw), pojawia się drętwienie mięśni, oddech staje się wolniejszy i bardziej powierzchowny, zwalnia tętno i pojawiają się zaburzenia jego rytmu. Taki człowiek może zachowaniem przypominać pijanego. Kiedy temperatura ciała ludzkiego spadnie poniżej 30 stopni, to następuje utrata przytomności i ciało staje się zimne. Jeżeli temperatura ciała spadnie poniżej 25 stopni, jest to ostatnia szansa na przystąpienie do reanimacji. W razie jej braku następuje zgon.
7. Zawsze należy ułożyć taką osobę z podkurczonymi kończynami co ma zapobiec dalszej utracie temperatury. Trzeba starać się zrobić wszystko aby rozgrzać ciało poszkodowanego. Pamiętajmy jednak, że ciało ogrzewa się dużo wolniej niż sama skóra, nie można zatem stosować ciepłych kąpieli i szoku termicznego. Nie można rezygnować z udzielenia pomocy nawet w sytuacji, gdy ofiara jest w stanie krytycznym. Unikać wszelkich zbędnych ruchów poszkodowanego, im większy stopień wychłodzenia, tym bardziej na to uważamy. Zawsze należy przenieść taką osobę w miejsce osłonięte od wiatru, usunąć przemoczoną odzież, przykryć kocami, śpiworami, łagodnie ogrzewać plecy, szyję, głowę.
8.
Bardzo ważne jest, aby nie rozpocząć reanimacji zbyt wcześnie, tzn.
zanim nie stwierdzi się zatrzymania oddechu i krążenia. Zawsze mierzymy
tętno przez nie mniej niż minutę. W przypadku jego braku, rozpoczynamy
od trzy minutowej wentylacji, aby rozgrzać ciepłym powietrzem ciało od
środka. Potem znowu badamy tętno, jeżeli nadal go nie ma to
niezwłocznie rozpoczynamy reanimację.
Tomek Zakrzewski |
DARIEN - Klub awanturniczych przygód.
SITEMAP:
Strona
Główna Klub Darien
Wyprawy Relacje Ekspedycje Strefa Awanturnicza Przewodnik po Świecie Poradnik Kontakt